Znalazły się pieniądze na budowę S3 w lubuskim  
 

    25.01.2011 r. Chwilę po tym, jak premier Donald Tusk potwierdził, że znalazły się pieniądze na budowę drogi S-3, lubuskim dziennikarzom tę wiadomość przekazała poseł Bożenna Bukiewicz. - Gratuluję pani poseł skuteczności. Parlamentarzyści mocno lobbowali w tej sprawie i udało się - skomentowała marszałek Elżbieta Polak.

   W Warszawie premier Donald Tusk, a w Lubuskiem - poseł Bożenna Bukiewicz poinformowali media o tym, że w rządowej puli znalazły się dodatkowe pieniądze na budowę drogi S-3. Oprócz "trójki" wybudowane będzie też w najbliższym czasie droga ekspresowa S-17. Na te inwestycje w rządowym Programie Budowy Dróg krajowych na lata 2011-2015 znalazło się prawie 5 mld zł. Środki pochodzą z przesunięć pomiędzy projektami kolejowymi na zadania drogowe. - Premier Donald Tusk zdecydował, że w pierwszej kolejności będą budowane te drogi, które mają przygotowaną pełną dokumentację, otwartą procedurę przetargową i dają możliwość szybkiej refundacji środków z Komisji Europejskiej - mówiła poseł Bożenna Bukiewicz.

   Budowa całej drogi S-3 została oszacowana na 2,7 mld zł. Realizacja zadania ma się zakończyć do 2013 r. - Pieniądze na ten cel pochodzą z przesynięć środków - z kolejowych na drogowe. Nie oznacza to jednak, że rząd rezygnuje z jakichkolwiek inwestycji. Warto dodać, że rząd Donalda Tuska pokazał, że nasz woj. lubuskie nie jest wcale traktowane po macoszemu. Premier wykazał zainteresowanie realizacją tak ważnej inwestycji jaką jest droga S-3 - mówiła poseł Bożenna Bukiewicz, która - jako członek sejmowej Komisji Infrastruktury - na bieżąco monitorowała postępy w rozmowach o S-3.

- Gratuluję pani poseł skuteczności. Parlamentarzyści bardzo mocno lobbowali w sprawie budowy tej drogi. Cieszę się, że S-3 jest uratowana - komentowała Elżbieta Polak, Marszałek Województwa Lubuskiego.

   O znaczeniu inwestycji dla Gorzowa mówiła Krystyna Sibińska, przewodnicząca gorzowskiej rady miasta: - Z niecierpliwością czekałam na decyzję rządu. Jest to doskonały przykład wspólnych działań nie tylko parlamentarzystów, ale także samorządowców.