Do trzech razy…? Długa podróż na obóz harcerski

Pierwszy autokar miał niesprawny układ hamulcowy. Drugi także był wadliwy. Kierowca trzeciego z kolei miał braki w dokumentacji. Prawie trzy godziny czekali harcerze jadący na obóz na to, aż przewoźnik dostarczy autobus, który pomyślnie przejdzie kontrolę ITD.

Z niemałym poślizgiem rozpoczęli wakacje harcerze, którzy jechali na letni obóz ze Szczecina do Międzylesia. Autokar, którym podróżowała młodzież zatrzymali do kontroli pomorscy inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego. Kontrolujący wykryli nieszczelność w pneumatycznym układzie hamulcowym. ITD zatrzymała dowód rejestracyjny i zakazała dalszej jazdy. Polski przewoźnik podstawił drugi pojazd, który miał bezpiecznie dowieźć harcerzy na obóz. Ale drugi autokar także był wadliwy, miał taką samą usterkę jak pierwszy. Nie został dopuszczony do jazdy. Przewoźnik podjął trzecią próbę. Dostarczył kolejny autobus. Jednak w dowodzie rejestracyjnym tego pojazdu brakowało adnotacji o ważnym badaniu technicznym z powodu braku miejsca na pieczęć diagnosty. Kierowca posiadał potwierdzenie ze stacji kontroli pojazdów o pozytywnie przebytym badaniu, ale z kwietnia. Inspektorzy ITD dokładnie sprawdzili stan techniczny trzeciego autokaru. Pojazd został dopuszczony do jazdy.

Po blisko trzech godzinach kontroli, podczas której zatrzymano dowody rejestracyjne od wszystkich trzech pojazdów, harcerze po przepakowaniu bagaży mogli udać się na upragniony obóz.

Wakacje to czas wzmożonych wyjazdów. To także czas intensywnych kontroli Inspekcji Transportu Drogowego, która prowadzi akcję „Bezpieczny autokar". Pojazdy sprawdzane są na trasach oraz w stałych punktach kontroli. Również na miejscu odjazdu, po zgłoszeniu otrzymanym np. od rodziców dzieci wyjeżdżających na wakacje. Ważne, żeby zgłoszenia były przesyłane z wyprzedzeniem, co najmniej na kilka dni przed planowanym wyjazdem. Zgłoszenia przyjmuje telefoniczne lub mailowo właściwy terytorialnie Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego.